czwartek, 14 września 2017

Chińska maska peel off - hit czy kit?

Jakiś czas temu dostałam paczkę ze strony zaful.com. Była w niej między innymi ta maska, którą widzicie na zdjęciu. Bardzo się ucieszyłam, bo chciałam mieć ją już od dawna. Na co dzień nie mam problemu z trądzikiem, ale czasami wyskakują mi tzw. "czerwoni nieprzyjaciele" zwłaszcza w okolicach nosa. Jeśli jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdziła i czy ją polecam, zapraszam do dalszego czytania recenzji :)

Maski typu "peel off" już jakiś czas temu stały się popularne przez youtuberki i blogerki urodowe. Ich fenomen polega na tym, że zastygają na twarzy i później można je po prostu zerwać. Mają zbierać nadmiar sebum, oczyszczać pory i zmniejszać wypryski. Na rynku można znaleźć wiele firm oferujących ten produkt w różnych cenach. Tyle słowem wprowadzenia, teraz przejdę do szczegółowej recenzji. 


Maseczkę testowałam dokładnie miesiąc, nakładałam ją co drugi dzień na oczyszczoną skórę twarzy, więc możecie być pewni, że moja recenzja będzie rzetelna i sprawiedliwa. Na początku bardzo zdziwił mnie zapach. Przy pierwszych kilku użyciach totalnie nie mogłam się przyzwyczaić. To jakby zapach gumy, starej opony - coś w tym stylu. Wydało mi się to dziwne. Większość maseczek, które miałam, pachniało ładnie, świeżo. Przy nastym użyciu już się przyzwyczaiłam do zapachu gumy, wiedziałam, że już i tak nic z tym nie zrobię. 

Kolejną kwestią jest fakt, iż maseczka fajnie się nakłada i szybko zastyga. Nie ma też problemu z jej odrywaniem. Proces jest praktycznie bezbolesny. I teraz najważniejszy punkt programu... czyli czy maska zadziałała i zmniejszyła pory oraz wypryski na nosie? Niestety muszę was zaskoczyć, nie zauważyłam żadnego efektu przed i po użyciu tego specyfiku. Totalne zero! Maska działa raczej jak plaster, który po chwili można oderwać. Nie zbiera sebum, "czerwoni przyjaciele" również nie zniknęli. Bardzo się zaskoczyłam, bo od jakiegoś czasu często myślałam o tym produkcie, jakie to cuda działa. Jednak przejechałam się na chińskim specyfiku i zdecydowanie go nie polecam. Na stronie kosztuje 4,22$, czyli w przeliczeniu na polski, około 15zł.



Podsumowując, chińska maska peel off to totalny kit. Próbowałam znaleźć jakieś plusy, żeby nie było aż tak tragicznie, ale po prostu się nie da. To straszny bubel, nie kupujcie tego. Jeśli chcecie zainwestować w taką maseczkę, lepiej wybierzcie się do Rossmanna lub Natury i tam poszukajcie czegoś ze sprawdzonej firmy ;)  

Spodobał Ci się post? - Udostępnij go znajomym!

27 komentarzy :

  1. szczerze mówiąc, bałabym się użyć jakiegokolwiek kosmetyku nie z jakiejś popularniejszej drogerii;p

    OdpowiedzUsuń
  2. tez ją miałam i tez się zawiodłam, była beznadziejna. Ja zauwazyłam tez ze mimo to, nie schodzi czesto cała z twarzy i trzeba ja zmywać... a czasami jest to bardzo uciązliwe. no ale coz tak to jest z chińskimi kosmetykami ;)

    http://www.elizazdybel.com/
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię maseczki typu peel off. :) Często testuję te chińskie.

    https://lady-aria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hello

    http://gezgiccift.blogspot.com.au/

    OdpowiedzUsuń
  5. też miałam podobna i się także nie sprawdziła u mnie :(

    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG TINYPURPOSE OFFICIAL / klik /

    OdpowiedzUsuń
  6. Używałam parę razy tej maseczki, tylko, że innej filmy i stwierdzam, iż jest to totalna pomyłka. Proces był na mojej twarzy bardzo bolesny. Prócz tego zostawiła mi na czole wgłębienia wyglądające jak małe dziurki...

    https://youthinkpositive.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No to klops. Mnie też tego typu maski się nie sprawdziły... Dopiero domowa z żelatyny i węgla aktywnego dała radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie miałam w planach zrobić sobie sama w domu ;) mam nadzieję, że się sprawdzi ;)

      Usuń
  8. Bardzo fajna i szczera recenzja! Ja w szczególności lubię maseczki z Bielandy, także bardzo Ci je polecam
    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze jej nie stosowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że nie zadziałała a chciałam ją kupić i chyba zrezygnuję z zakupu ;P
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  11. ja ogólnie rzadko kupuje jakiekolwiek maski, ale tej, po twojej recenzji na pewno bym nie kupiła :D

    /MAGSAILE/

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że maseczka nie spełniła Twoich oczekiwań :(
    Ubrania na stronie Zaful są najwyższej jakości, z kosmetykiem jak widać nie trafili.
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tym! Teraz zamówiłam kolorówkę i też będę testować, może ona okaże się lepsza ;)

      Usuń
  13. Dzięki za ostrzeżenie ! 😃 Nie kupuje!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja bardzo lubię domowe maski z węgla i choć może nie widać od razu spektakularnych efektów, tak jak to często pokazują na yt, to przy systematycznym stosowaniu można zauważyć pozytywne zmiany.
    Pozdrawiam serdecznie!

    PAPIEROWY KUBEK

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja ogólnie raczej nie testowałabym żadnego chińskiego kosmetyku. To praktycznie same buble i zdecydowanie lepiej jest kupić coś 'mniej podejrzanego', że się tak wyrażę :D
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię testować różne nowości, na przykład koreańska pielęgnacja okazała się hitem ;) ale powyższy specyfik zdecydowanie odradzam

      Usuń
  16. Też mam tego typu maskę ale z innej firmy i świetnie się sprawuje tylko bardzo brudzi wszystko w okół :/
    Mój blog KLIK

    OdpowiedzUsuń
  17. I tried something similar and loved it, specially for the nose and chin.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda że się nie sprawdziła;/

    OdpowiedzUsuń