1. Blender Russel Hobbs Mix&Go
Już od dawna brakowało mi porządnego sprzętu do przyrządzania koktajli. Miałam blender ręczny, jednak zmiksowanie w nim jabłek, czy ogórka na koktajl było wręcz niemożliwe. Bardzo mi tego brakowało, więc poszperałam trochę w internecie i znalazłam taki oto sprzęt. Od razu, gdy go kupiłam stał się moim ulubieńcem! Nie zajmuje dużo miejsca, można w nim blendować wszystkie owoce i warzywa, nawet z kostkami lodu. Teraz koktajle robię co drugi dzień :) Kupiłam go w Intermarche za 130 zł. Super opcją jest również to, że butelkę można od razu zamknąć i zabrać ze sobą na przykład do szkoły.
2. Melisa z pomarańczą
W kwietniu bardzo często piłam tę herbatkę i również postanowiłam, że wam ją polecę. Nigdy nie lubiłam melisy, ale ta o smaku pomarańczy bardzo mi smakuje! Zawsze piję ją wieczorem, gdy oglądam jakiś serial. Wtedy pomaga mi się wyciszyć i zrelaksować :) Możecie ją kupić w Intermarche. Jest również z dodatkiem trawy cytrynowej i lukrecji, co daje fajny posmak.
3. Szampon i maska Kallos o zapachu czekoladowym
Najlepszy kosmetyk, a w zasadzie dwa kosmetyki to właśnie szampon i maska z firmy Kallos. Świetnie się u mnie sprawdzają. Szampon dobrze się pieni, a maska dodatkowo wygładza włosy. Dzięki temu nie plączą się i są nawilżone. Ja akurat wybrałam zapach czekoladowy i jak najbardziej przypadł mi do gustu, ale dla niektórych może być za słodki. W drogerii Hebe, bo tam dostaniecie te kosmetyki, jest mnóstwo innych zapachów, m.in. bananowy, wiśniowy, kreatynowy, arganowy itp., więc każdy znajdzie coś dla siebie :) Niestety zapach nie utrzymuje się długo na włosach i to jest jedyny minus tych kosmetyków. Ale jak za tak niską cenę (ok. 14 zł za 1000ml szamponu i 11 zł za 1000ml maski) myślę, że warto je kupić i przetestować.
4. Książka ,,Wielka Magia". Odważ się żyć kreatywnie
W każdych ulubieńcach staram się polecić wam choć jedną książkę i w tym miesiącu będzie to powieść Elizabeth Gilbert. Jest to lektura idealna dla osób, które robią coś kreatywnego np. prowadzą bloga, własną firmę. Zawarte w tej książce wskazówki są bardzo praktyczne i dają dużo do myślenia. Oczywiście może ją kupić każdy i bardzo was do tego zachęcam. Może akurat, dzięki tej książce znajdziecie nową pasję i zaczniecie robić coś kreatywnego. Autorka pisze w bardzo prosty i przejrzysty sposób, podając przykłady z życia codziennego. Mówi nie tylko o kreatywności, ale również o odwadze - nie powinniśmy się bać swoich pomysłów - jednym słowem serdecznie wam polecam tę lekturę!
5. Pudding chia
Nasiona chia są bardzo zdrowe, ale jakoś nigdy mi nie smakowały. W kwietniu zrobiłam pudding, który całkowicie zmienił moje podejście do tych małych nasionek szałwii hiszpańskiej. Dokładny przepis na ten zdrowy deser znajdziecie tutaj - KLIK.Wygląda obłędnie i tak też smakuje :) Polecam wszystkim fanom zdrowego odżywiania.
6. Buty do biegania z Lidla
Sezon biegowy trwa cały rok, jednak ja zawsze zaczynam wiosną, bo w zimę nie przepadam za tą formą aktywności fizycznej. Aby trochę się zmotywować i "dać sobie kopa do działania" postanowiłam kupić nowe buty. Jak zwykle znalazłam świetną okazję w Lidlu. Uważam, że mają bardzo dobry asortyment do ćwiczeń i często kupuję tam różne rzeczy. Buty są bardzo wygodne i w ogóle nie czuć ich na stopach podczas biegania! Są lekkie, dobrze wyprofilowane, a co najważniejsze nie mam po nich odcisków. Z tego, co się orientuję, nie ma ich już w sklepie. Ale co jakiś czas są nowe modele w różnych kolorach, więc sprawdzajcie gazetki! Kosztowały około 60 zł.
FIT ulubieńcy marca - KLIK
Dajcie znać w komentarzu, jacy są wasi ulubieńcy kwietnia? Mam nadzieję, że któryś z moich produktów was zaciekawił. Znaliście te kosmetyki z Kallosa? Dla mnie to totalny hit i na pewno zostanę z nimi na dłużej :) Czekam na wasze opinie i do zobaczenia już niedługo w kolejnym poście!
Jeszcze nigdy nie jadłam chia :D Chyba pora spróbować :) No i blender jest super <3
OdpowiedzUsuńOjej ta herbatka musi być pyszna! Buty widać, że wygodne, dobrze wykonane, a cena przyzwoita :) Supr ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego wieczoru!
Nowy post :)
Diamentowe myśli - klik
Dzięki <3 tobie również, na blogu jak zwykle zostawiłam coś po sobie ;)
UsuńNigdy nie jadłam chia... Trzeba zacząć testować nowości, do lata 2 miechy a forma sama się nie zrobi :D Herbatki bym nie piła bo nie lubię herbat z ekstraktem z pomarańczy i lukrecji :) Natomiast duo czekoladowe - szampon + odżywka posiadałam i sprawdzało się super! <3 Świetny wpis, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam również ;*
UsuńPudding Chia <3
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zainteresowała, chyba kupię :)
eva-and-a-healthy-lifestyle.blogspot.com
Takiej herbatki to bym się z chęcią napiła :D
OdpowiedzUsuńSuper ulubieńcy :)!
Swietny deser! Chyba jutro go zdegustuje!:D Zapraszam do mnie: https://annie-mk.blogspot.com/ Obserwuje:D
OdpowiedzUsuńMelisa pychota chętnie wypróbuje ta wersję smakową. Obserwuje i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńja ostatnio bardzo lubię pić melisę, często w pracy mi się to zdarza. ;) a blendera używam do koktajli i ostatnio też sporo ich do pracy robię. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Koktajle są super! :D
UsuńWłaśnie myślę nad kupnem blendera. Bardzo ciekawy post :) Smacznie wygląda ten pudding a nigdy nie jadłam nasion chia a więc chyba jutro sobie go zrobię :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmój blog: http://wiczka12.blogspot.com/
jaką moc ma ten blender? rozglądam się za jakimś.
OdpowiedzUsuń300 W ;)
Usuńdziękuje :)
UsuńChyba jestem dziwna, ale nigdy nie jadlam chia :D chyba muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńhttp://sunreads.blogspot.com
Oh, jak bym chciała taki sprzęt do koktajli!
OdpowiedzUsuńHerbatka kusi mnie by ją wypróbować! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz po sobie ślad w postaci obserwacji oraz komentarza. ☺ normalbutdidnot.blogspot.com (click)
Świetni ulubieńcy, moim ulubieńcem kwietniowym i pewnie majowym również jest i będzie blender ! :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM,
MALWA :)
haha super :D pozdrawiam również <3
UsuńBlender mi się podoba jak najbardziej zwłaszcza że buteleczke można zabrać ze sobą :) maska jak i szampon muszą pięknie pachnieć.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
ta butelka to świetny i przydatny gadżet, na prawdę polecam :)
UsuńSuper ulubieńcy, jako że jestem wegetarianinem blender jest dla mnie najlepszy! Uwielbiam koktajlne.
OdpowiedzUsuńhttp://tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
Świetni ulubieńcy :) Nigdy nie jadłam chia, a buty muszą być naprawdę wygodne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
moda-naszym-swiatem.blogspot.com
Firma Kallos jest mi przez wielu polecana, muszę w końcu zabrać się za zakupy ;) Książką jestem bardzo oczarowana ♥♥
OdpowiedzUsuńcieszę się, że każdy może znaleźć coś dla siebie ;)
UsuńMam tą maskę i ostatnio ja polubiłam, bo na początku nie przypadła mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńJa zakochałam się w niej od początku <3 pewnie przez zapach ;) haha
UsuńMiałam kiedyś tą maskę :D i właśnie zapach miała świetny :D
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
też uwielbiam chia :)
OdpowiedzUsuńmiałam kilka masek z Kallosa, ale czekoladowej jeszcze nie ;)
http://karik-karik.blogspot.com/
Melisa to coś dla mnie. Bardzo lubię lukrecję, wiec już widzę ze mi posmakuje. Nigdy nie piłam, bo bałam się, ze już po kilku łykach zasnę na siedząco :)
OdpowiedzUsuńButy z Lidla kocham - mam z 3 pary. Zawsze zabieram je w góry i są nieocenione. Za taka cenę biją niektóre markowe na głowę. Teraz tez mam zamiar kupić już 4 pare, bo pierwsza chyba poświęcę do koszenia trawnika :)
Bardzo miło się czytało i oglądało piękne zdjęcia. Pozdrawiam, MLS :)!
Bardzo fajni ulubieńcy :D Mam taki sam blender :D Zdjęcia są w dobrej jakości :) Powodzenia w dalszym blogowaniu :D
OdpowiedzUsuńDzięki ;) miło mi
UsuńObserwuje Cię na insta ;) fajne zdj poza tym ten pudding mistrzostwo :3
OdpowiedzUsuńJeju widzialam te szampony i tak kuszą! Super zapach czekolady az chce sie zjesc. Uwielbiam takie kosmetyki! A co do herbat to jestem maniaczka herbat. Mam cala szafke tych oto woreczków. Najróżniejsze smaki i kolory. Po prostu uwielbiam! Buziaki
OdpowiedzUsuńCaiawichowska
sama okładka tej książki do mnie mówi! i chyba ją kupię, bo podoba mi się Twój opis tej książki :)
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi, ze moja siostra kiedyś zgarnęła z pracy w jakiejś promocyjnej cenie maskę do włosów firmy kallo i bardzo nam wszystkim podpasowała ( od razu zrobiłam research w internecie i znalazłam). Ta, która miałyśmy była akurat latte. I z tego co pamiętam zapach utrzymywał się cały dzień aż do następnego użycia. Być może to kwestia innego zapachu? Jeśli chodzi o ten robot, to świetna sprawa. Bardzo gadżeciarskie, że od razu ma butelkę, którą można gdzieś zabrać. Chętnie też sprawdzę twój przepis na pudding chia.
OdpowiedzUsuńMega inspirujący blog!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM :)
maskę czekoladową miałam :D aż się chciało ją zjeść haha :D
OdpowiedzUsuń